Domowa dżungla przyjazna czworonogom – które rośliny są bezpieczne dla zwierząt?
Jak sprawdzić, czy roślina jest bezpieczna dla zwierząt?
Jako opiekunka kotów wielokrotnie sprawdzałam w internecie, czy moje rośliny są dla nich trujące. Niestety, bardzo często natrafiałam na sprzeczne informacje. Gdzie szukać, by mieć stuprocentową pewność, że nie zaszkodzą pupilowi?
Źródłem informacji, któremu możesz zaufać, jest lista sporządzona przez ASPCA, czyli Amerykańskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt. To organizacja non-profit, która jest znana z prowadzonych na szeroką skalę działań mających na celu ochronę zwierząt i ograniczenie ich wykorzystywania.
Najpiękniejsze rośliny bezpieczne dla zwierząt – moje propozycje
Palmy bezpieczne dla zwierząt
Chyba żaden inny rodzaj roślin nie doda wnętrzu tak dżunglowego charakteru jak palmy. A okazuje się, że wiele z nich jest całkowicie bezpiecznych dla zwierząt. Nie musisz więc martwić się o zdrowie swojego pupila – co najwyżej o zdrowie palmy, która ze względu na swoje pierzaste liście stanowi obiekt zainteresowania kotów i z pewnością nie raz zostanie pacnięta puchatą łapką.
Szukając palm i roślin palmopodobnych do mieszkania, musisz mieć na uwadze to, że nie wszystkie odnajdą się w takim nieegzotycznym otoczeniu. Bezpiecznym wyborem będą na pewno: areka (Areca dypsis), kentia (Howea forsteriana), chamedora wytworna (Chamaedorea elegans) i nolina wygięta (Beaucarnea recurvata).
Jak o nie dbać? Posadzić w ziemi do palm o kwaśnym odczynie, zapewnić stanowisko o rozproszonym świetle i temperaturę powyżej 20°C, a także podlewać umiarkowanie niewielką ilością wody. Warto też zaopatrzyć się w nawilżacz powietrza. Te rośliny najlepiej czują się w wilgotności powyżej 50%. Wysoka wilgotność ma też inną zaletę: mniejsze prawdopodobieństwo pojawienia się przędziorków, dla których palmy są nie lada smakołykiem.
Zdecydowana większość palm preferuje doniczki, które są wąskie i wysokie, bo ich korzenie szybko penetrują podłoże i rosną mocno w dół. Warto dobrać do niej osłonkę o podobnym kształcie – taką jak np. Margie czy Johns.
Paprocie bezpieczne dla zwierząt
Klasyczne, “babcine” paprocie to pozycja, która jest w pełni bezpieczna dla domowych pupili. Rozłożyste, pióropuszowate liście co prawda ciekawią zwierzaki, jednak absolutnie im nie szkodzą. Do wyboru masz całą gamę ciekawych paproci – od klasycznego nefrolepisa (Nephrolepis exaltata), po odmiany o bardziej nietuzinkowych liściach, jak: płaskla nazywana też “łosimi rogami” (Platycerium alcicorne), przywodząca na myśl scenerię “Parku Jurajskiego” zanokcica (Asplenium bulbiferum), dawalia (Davallia tyermanii) z włochatymi kłączami przypominającymi nogi pająka. Chociaż uchodzą za trudne w uprawie, trzeba po prostu wiedzieć, co lubią. A są to rozproszone światło, pokojowa temperatura, stale wilgotne (ale nie mokre!) podłoże do paproci i spora wilgotność powietrza, dzięki której końcówki liści nie będą zasychać.
Paprocie nie przepadają za dotykaniem. Co zrobić, by ograniczyć ocieranie się kocim grzbietem i uderzanie psim ogonem? Wsadzić do ceramicznej osłonki i powiesić w makramie poza zasięgiem zwierząt. Dobrym wyborem będzie osłonka w stylu vintage, jak chociażby Bostock, która podkreśli ich retro wygląd. Paprocie cudownie wpisują się we wnętrza w stylu PRL (które osobiście uwielbiam), jak dobrze, że to rośliny bezpieczne dla zwierząt!
Pozostałe rośliny, które pomogą Ci stworzyć urban jungle
Warto też wspomnieć o wszystkich roślinach z rodziny marantowatych (Marantaceae), czyli marantach i kalateach dostępnych w wielu wariantach. Wyróżniają się liśćmi z fantazyjnymi wzorami, a także… ich ruchem. Ze względu na fototropizm liście tych roślin poruszają się w górę i w dół, w zależności od ilości docierającego do nich światła. Z tego powodu w języku angielskim można się czasem spotkać z nazwą “prayer plants”, czyli “rośliny modlące się”. O pielęgnacji marantowatych pisałam już w moim artykule o calathei zebrinie. Jeśli chcesz dowiedzieć się o tym czegoś więcej, zajrzyj do tego tekstu.
Chciałabym zwrócić Twoją uwagę na jeszcze jedną roślinę nietrującą dla zwierząt – fatsję japońską (Fatsia japonica). Jest prosta w uprawie: znosi zacienione lub średnio nasłonecznione miejsce, wymaga oszczędnego podlewania i docenia wilgotność powietrza na poziomie 50%. Palczaste liście fatsji sprawiają, że trudno przejść obok niej obojętnie. A już w szczególności obok tej z białą wariegacją, bo i z takim wariantem możesz się spotkać.
Mała fatsja będzie świetnie wyglądać w ceramicznej osłonce-głowie – niczym bujna czupryna. Taką wyrośniętą możesz z kolei wyeksponować w dużej donicy w piaskowym kolorze. Jej surowy, minimalistyczny wygląd nie będzie odwracać uwagi od piękna liści.

Czy na pewno trzeba usuwać z domu rośliny niebezpieczne dla zwierząt?
Chciałabym też obalić mit mówiący, że zwierzęta mają instynkt i nie zjedzą rośliny, która mogłaby im zaszkodzić. Niegdysiejszy łowca siejący postrach wśród innych zwierząt dziś goni za kawałkiem papieru leżącym na podłodze – a ucieka przed myszą, na którą powinien polować jak na drapieżnika przystało. Instynkt nie zawsze działa tak, jak powinien. Zatem pokładanie takiego zaufania w naturze może okazać się zgubne dla czworonoga.
I właśnie z tego powodu należy zadbać o to, by trujące rośliny znalazły się poza jego zasięgiem. Wybieraj tylko rośliny bezpieczne dla zwierząt. Jeśli jesteś odpowiedzialnym właścicielem pupila i nie chcesz, by stała mu się krzywda, to wiesz, że jest to jedyne rozsądne rozwiązanie. Piękny wystrój w stylu urban jungle można osiągnąć na wiele sposobów. A życie pupila jest tylko jedno.